Hedvigis Dziedziczka królestwa. Recenzja

    Podstawowe informacje o Jadwidze Andegaweńskiej to zapewne daty urodzenia 1373/1374-1399, pierwszy król Polski płci żeńskiej, małżonka Władysława Jagiełły, dobrodziejka ubogich, pierwszy (i jedyny) polski monarcha ogłoszony świętym. 

    Przedstawienia losów władczyni w formie powieści w 2021 podjął się Krzysztof Konopka, publikując pierwszy tom trylogii Hedvigis, w podtytule tomu pierwszego Dziedziczka królestwa. Autor przedstawił tu okres 1382-1385. Czytelnicy towarzyszą zatem Jadwidze od momentu śmierci jej ojca, Ludwika Węgierskiego do chwili zaaranżowania małżeństwa monarchini z wielkim księciem Litwy Jogajłą Olgierdowiczem, ale przed przybyciem przyszłego małżonka do Krakowa.

    W powieści Hedvigis autor ukazał przyszłą królową jako osobę od dziecka głęboko pobożną i stanowiącą oparcie dla rodziny. Trzeba przyznać, że śmierć wybitnego władcy Węgier, którym był Ludwik Andegaweński, pozostawiła koronę św. Stefana w niewątpliwie trudnym położeniu. Skutecznego monarchę miała zastąpić jedna z córek, z których starsza Maria liczyła wówczas 13 lat, młodsza Jadwiga 8 lat. Mianowana regentką królowa-wdowa Elżbieta Bośniaczka na kartach powieści jawi się jako kochająca matka, bardzo troszcząca się o córki, niemniej całkowicie nieprzygotowana do pełnienia roli politycznej. Podczas lektury można odnieść wrażenie, że sama królowa jest całkowicie świadoma swoich ograniczeń, co sugestywnie ukazują sceny licznych omdleń Elżbiety pod wpływem silnego stresu. 

    Czytając kolejne rozdziały można również śledzić sytuację wewnętrzną obu osieroconych przez Ludwika I królestwach. Przez ziemie polskie(dokładnie Wielkopolskę), przetacza się wojna domowa Grzymalitów z Nałęczami, a książę mazowiecki Siemowit IV zgłasza pretensje do tronu. Rozbicie polityczne nie omija również Węgier, gdzie do niezależności dążą zależne od królów węgierskich Chorwacja oraz Bośnia. Dodatkowe utrapienie stanowi opozycja możnych sprzeciwiająca się rządom kobiet. Każda z dwóch frakcji widzi na tronie innego kandydata. Dla jednych jest to władca Neapolu Karol z Durazzo, również należący do rodu Andegawenów, dla drugich Zygmunt Luksemburski, narzeczony starszej siostry Jadwigi.

    Nawet koronacja Jadwigi na króla Polski w 1384 roku nie przynosi 10-letniej dziewczynce spokoju. Możnowładcy zatrzymują władczynię na Wawelu, wbrew obietnicy złożonej królowej-matce, że młodziutka władczyni po koronacji powróci do domu, by na trwale osiąść nad Wisłą po ukończeniu 12 lat, czyli ówczesnej pełnoletności. Kolejną próbę dla monarchini stanowi sprawa jej przyszłego małżeństwa. Ludzie decydujący o polityce Królestwa Polskiego chętnie połączyliby Koronę z Litwą, ale do tego potrzeba ślubu dwojga monarchów. Natomiast Jadwiga wyczekuje przybycia przyrzeczonego jej przed laty Wilhelma Habsburga. Jak daleko posuną się zdeterminowani politycy by nie dopuścić do spotkania pary? Tu odsyłam do książki. Autor podkreślił jednak życzliwość Jadwigi wobec poddanych oraz głęboką pobożność, czego symbolem stał się eksponowany do dziś w katedrze wawelskiej czarny krucyfiks przywieziony z Węgier.

    Polecam powieść Hedvigis jako pozycję, która przybliża ważny okres dziejów Polski. Książka została napisana przystępnym językiem. Ukazano ciepłe relacje w węgierskiej rodzinie królewskiej, stanowiąc kontrast dla obrazu Elżbiety Bośniaczki z serialu korona królów, który skądinąd bardzo cenię. Niemniej w serialu brak umiejętności politycznych królowej został ukazany na równi z brakiem uczuć macierzyńskich w stosunku do Jadwigi w odróżnieniu do faworyzowanej Marii. Takie ukazanie stosunków między matką a córkami nie znajduje potwierdzenia w historiografii. Zastanawia mnie tylko jeden szczegół: Dlaczego Maria Andegaweńska na kartach powieści boi się koni skoro jak wiadomo monarchini zmarła po wypadku podczas jazdy konnej? Czekam na publikację kolejnych tomów tej opowieści i mam nadzieję, że w kolejnej części zostanie przedstawiony bliski prawdzie obraz małżeństwa Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły, które krzyżacka propaganda odmalowała wyłącznie w czarnych barwach, a echa tych opisów wybrzmiewają nawet w polskiej literaturze popularnonaukowej.                

   

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trzy żony ostatniego szacha Iranu

Dzieci Jagiellonów. Recenzja

Hedvigis. Lilia w koronie. Recenzja.